No i nadeszła moja znienawidzona pora roku, okres przejściowy z jesieni w zimę. Brudne buty, katar, przeziębienia, brak motywacji do życia, wstawania z rozgrzanego łóżka, o zdjęciach nawet nie wspomnę. Jedynym plusem jest chyba to, że mogę z czystym sumieniem siedzieć w cieplutkim domu i od rana do wieczora czytać książki i delektować się nicnierobieniem. Mimo wszystko zapraszam na zdjęcia, po świętach na pewno zmobilizuję się żeby chociaż raz opuścić dom i zrobić coś ciekawszego niż nic.
Na zdjęciach: Jagoda Maląg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz